-
Rezerwacja online
-
Natychmiastowe potwierdzenie
-
Najlepsze apartamenty
-
Oferty specjalne
Infolinia:
+ 48 519 084 518
Kontakt
Rezerwacja telefoniczna oraz Obsługa Klienta
Prezydencka rezydencja świetność odzyskała po likwidacji PRL. Do ciągłego unowocześniania przyczynia się też obecny prezydent Andrzej Duda, który bywa tam z rodziną każdego roku. Obszar zajmuje 150 ha i poza wspomnianą wieżą widokową dysponuje prywatną plażą, basenem, sauną, willami dla gości, lądowiskiem dla helikopterów i przystanią dla łodzi. Ośrodek jest zamknięty dla osób z zewnątrz. Luksusowy charakter miejscowości sprawił, że Jurata dorobiła się takich nazw jak perła Bałtyku czy Królowa Bałtyku. Swoje letnie rezydencje miały tu rodziny Potockich czy Tyszkiewiczów. Ze świata sztuki i estrady spotkać tu można było Eugeniusza Bodo, Wojciecha Kossaka czy Jana Kiepurę. A dlaczego właściwie to Jurata stała się tak wyjątkowym miejscem? Tutejszy klimat, położenie geograficzne zapewniające bardzo dużo dni słonecznych, a niewiele deszczowych i do tego wiatr zmniejszający odczuwanie upału zadecydowały, że to właśnie tu w roku 1928 rozpoczęto budowę luksusowych rezydencji. Jak wyglądały dzieje tego niezwykłego miejsca?
Zabudowania rezydencji od bramy wjazdowej dzieli aż kilometr, dzięki czemu to, co dzieje się w Juracie zostaje w Juracie. A dzieje się tu sporo spraw politycznych. Otoczenie 100 ha lasu tym bardziej sprzyja zachowaniu pełnej prywatności. Kancelaria prezydenta przejęła ten ośrodek w roku 1989, a wcześniej należał on do Ministerstwa Obrony Narodowej, a potem do Rady Państwa. Lech Wałęsa łowił tu ryby, a Aleksander Kwaśniewski grał w tenisa. To tu zapadały decyzje dotyczące pułkownika Kuklińskiego i jego możliwej rehabilitacji, a Lech Kaczyński i Donald Tusk omawiali warunki zawieranego kompromisu. Leszek Miller z kolei dochodził tu do zdrowia po lotniczym wypadku. Z racji niewielkiej sympatii do tego miejsca, z której słynął Lech Wałęsa, w 1993 roku użyczył on sporo z tej przestrzeni jednostce GROM. Rozwijającą się jednostka miała tu nie tylko lądowisko, ale też podejście dla podwodnych okrętów. To tu w tajemnicy omawiano szczegóły rozmaitych akcji, przygotowywania się do nich i stąd wyruszano na akcję. GROM stacjonował tam do 2002 roku, a następnie przeniósł się do bazy w Gdańsku. Czy dziś pomimo upływu lat Jurata w dalszym ciągu tak bardzo przyciąga elity?
